Wilson Rawls - Tam, gdzie rośnie czerwona paproć

Billy o niczym nie marzy tak bardzo, jak o posiadaniu psów gończych. Jest wręcz "chory na psa", a okrzyki myśliwych i ujadanie ich ogarów, które co noc słyszy przez okno, prześladują go i nie pozwalają zasnąć. Niestety rodzice chłopaka nie mają wystarczająco dużo pieniędzy, by spełnić jego marzenie, więc w końcu Billy postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

Tam, gdzie rośnie czerwona paproć to klasyk amerykańskiej literatury dziecięcej i zdecydowanie ma vibe innych powieści dla dzieci, które czytałam, gdy sama byłam mała - jak Lassie wróć albo Biały kieł. Przy czym, ze względu na raczej brutalną tematykę, bardziej porównałabym powieść Rawlsa do tego drugiego tytułu.

Obserwowanie zmagań Billy'ego i późniejsze opisy polowań na szopy trzymają w ciągłym napięciu, a emocje udzielają się czytelnikom i wciągają ich bez reszty, dzięki czemu Tam, gdzie rośnie czerwona paproć można uznać za naprawdę ciekawą przygodówkę. Jednak książka została napisana w zupełnie innych czasach i innej rzeczywistości, niż ta, w jakiej obecnie wychowuje się większość dzieciaków i w związku z tym mam do niej parę uwag.

Po pierwsze, jak już wspomniałam, okazała się bardzo brutalna - w końcu jednym z głównych i najbardziej istotnych wątków są tu polowania na szopy, które wydają mi się zdecydowanie zbyt krwawe jak na wzruszającą historię dla dzieci, na jaką powieść jest promowana.

Z jednej strony faktycznie możemy obserwować miłość chłopaka do swoich psów, silną więź i nić porozumienia między nimi, którą na pewno docenią wszyscy miłośnicy czworonogów. Ale z drugiej jego zwierzaki są wykorzystywane w roli ogarów myśliwskich i w takim właśnie celu Billy o nich marzył - to nie miały być słodkie puchate kuleczki, które można pomiziać za uszkiem, tylko zimnokrwiści szopowi mordercy. Zresztą polowanie to nie jedyny krwawy wątek, który nas tutaj czeka, o czym przekonacie się podczas lektury.

Po drugie, to niestety przykład literatury typowo chłopięcej, w której wszystkie dziewczynki (siostry Billy'ego) przedstawione są bardzo pobieżnie, stereotypowo i nie pełnią w historii żadnej istotnej roli. 

Tam, gdzie rośnie czerwona paproć nie tylko konfrontuje młodego czytelnika z poważnymi aspektami życia, takimi jak śmierć, czy utrata przyjaciela, ale też uczy go, by brał sprawy w swoje ręce, dawał z siebie wszystko i sam pracował na spełnienie swoich marzeń. Jednak ze względu na jej brutalność zdecydowanie polecam ją raczej starszym dzieciakom/młodzieży, dla których ta historia może być także dobrą okazją do poznania historycznych ciekawostek i rozszerzenia horyzontów poza naszą polską rzeczywistość.

Przeczytaj też

0 komentarze:

Prześlij komentarz