Neil deGrasse Tyson, James Trefil - Pytania z kosmosu

Wiecie, jak obliczyć, na ilu planetach mogą znajdować się inteligentne formy życia? A może chcielibyście dowiedzieć się więcej na temat abstrakcyjnego (albo i nie) pojęcia wieloświatu? Na te i wiele innych pytań odpowiada niezastąpiony Neil deGrasse Tyson w duecie z Jamesem Trefilem w książce (nomen omen) Pytania z kosmosu!

Poruszonych zostało tu mnóstwo niesamowicie ciekawych, około-kosmicznych tematów, na przykład możliwe początki i końce świata, czy rozwój nauki, który doprowadził do tego, że dzisiaj jesteśmy w stanie oceniać odległość dalekich galaktyk, obliczać wiek gwiazd i odkryć najmniejsze cząstki, z których zbudowany jest otaczający nas świat.

Niestety w tym natłoku wiadomości i informacji z różnych dziedzin i zakamarków kosmosu niektóre pojęcia czy zjawiska autorzy tylko delikatnie liznęli, poruszyli bardzo pobieżnie i niekoniecznie wytłumaczyli w wystarczająco wyczerpujący sposób, by zadowolić zagorzałych miłośników kosmosu. Na pewno poczujecie więc potrzebę, by zabrać się za kolejne lektury, rozszerzające tę tematykę.

Książka jest przepięknie wydana, pełna zachwycających ilustracji, zdjęć i grafik, zabawnych tweetów Tysona i mnóstwa ciekawostek. Nie dość więc, że autorzy opisują wszystkie aspekty bardzo przystępnie, to ilustracje pozwalają nam jeszcze lepiej je zrozumieć, wyobrazić sobie, jak wyglądałyby różne teoretyczne kształty kosmosu albo przyjrzeć się satelicie umieszczonemu na orbicie wokółsłonecznej.

Muszę jednak przyznać, że poruszanie się pośród wszystkich tych informacji może być problematyczne. Poszczególne elementy szaty graficznej w niektórych miejscach zostały rozmieszczone w dość chaotyczny i nieprzejrzysty sposób - na przykład ciekawostka dotycząca kolejnego podrozdziału znajduje się u góry strony, więc czytamy ją jeszcze zanim ten podrozdział się zacznie i będzie wiadomo o co chodzi. Czasami też w tych wszystkich "dodatkach" trudno w ogóle odnaleźć dalszą część głównego tekstu.

Dużo większym problemem okazała się jednak nie tyle kwestia wizualna i nawigacyjna, co... językowa.

W zeszłym roku czytałam Kosmos. Możliwe światy Ann Druyan, również z serii National Geographic (link do recenzji tutaj). Książka zrobiła na mnie naprawdę niesamowite wrażenie - nie tylko ze względu na przepiękną szatę graficzną i ogrom informacji, ale również dzięki zachwycającemu językowi, jakim została napisana. Po lekturze Pytań z kosmosu spodziewałam się podobnych odczuć - i niestety mocno się zawiodłam. 

Pytania zostały napisane... niechlujnie. W wielu miejscach, zamiast porządnych zdań złożonych, dostajemy pojedyncze, krótkie i pourywane twory, jakby czytelnik w zamyśle nie był w stanie zrozumieć czegokolwiek bardziej skomplikowanego. Może po angielsku takie zdania spełniały swoją funkcję, ale w tłumaczeniu brzmią po prostu źle i aż nieprzyjemnie się je czyta.

Jednak jeszcze gorsza jest ich okropna składnia. Podam tylko kilka przykładów - w książce było ich niestety zdecydowanie więcej.

"(...) kształtowania takiego Wszechświata, jaki jest?" - zamiast "Wszechświata takiego, jaki jest". Wtedy to zdanie ma odpowiedni wydźwięk, o który tutaj chodziło.

"nikt tego nie mógł zauważyć" - zamiast "nikt nie mógł tego zauważyć" (strona 220)

"Ilu sił potrzeba (...)? Co najmniej jedna." - zamiast "co najmniej jednej" (strona 222)

"[wszechświaty] trochę są jak statki" - zamiast "są trochę" (strona 284)

Powiecie, że się czepiam i to tylko małe, nic nieznaczące rzeczy? Może, ale ich kumulacja miała niesamowicie negatywny wpływ na mój odbiór tej pozycji...

Pod względem merytorycznym Tyson oczywiście nie zawodzi i po raz kolejny zabiera nas w pasjonującą podróż przez czas i przestrzeń, od najmniejszych cząstek elementarnych wewnątrz Wielkiego Zderzacza Hadronów do najbardziej odległych galaktyk. W dodatku Pytania są przepięknie ilustrowane, w przeciwieństwie do innych książek Tysona dostępnych na polskim rynku. Natomiast jeśli chodzi o samo wydanie, to z jednej strony jest naprawdę świetne, jednak z drugiej okazało się dużym rozczarowaniem.

Przeczytaj też

0 komentarze:

Prześlij komentarz