Will Hunt - Podziemie. Świat pod naszymi stopami


Od zawsze ciągnie nas do nieznanego. Z utęsknieniem spoglądamy w niebo, wypatrując tam obcych cywilizacji, w głębinach oceanów poszukujemy wież zatopionych Atlantyd, a w mrocznych tunelach staramy się znaleźć ukryte przejścia do podziemnego królestwa (albo skrzynie ze skarbami). I właśnie ciekawość tego zupełnie odmiennego świata pod naszymi stopami, do którego nigdy nie dociera światło słoneczne i w którym mogą dziać się najróżniejsze cuda, nakłoniła Willa Hunta do napisania Podziemia.

Lektura tej książki jest podróżą przez czas i przestrzeń, od pełnych czaszek katakumb XIX-wiecznego Paryża, przez majańskie jaskinie na Jukatanie, w których składano ofiary władcom Xibalby, po australijskie święte kopalnie ochry. Każde miejsce, które autor zwiedza i odkrywa, staje się zarzewiem nowej historii i punktem wyjścia dla kolejnych rozważań.

W swoich opowieściach Hunt sprawnie łączy ze sobą aspekty kulturowe, społeczne i psychologiczne, doprawiając je mitologią, wierzeniami, szczyptą literatury i nauki. Zupełnie nie spodziewałam się tego, jak bardzo wszechstronna okaże się ta książka (szczególnie zaskoczyła mnie szalenie ciekawa teoria naukowa, o której dotąd nie słyszałam!) i jak wiele niesamowitych faktów oraz ciekawych przemyśleń można powiązać z tym tematem.

Podziemie ma w sobie tajemnicę, której rąbka autor chce nam odrobinę uchylić, ma w sobie również odrobinę magii i poezji (ciarki zachwytu przechodzą po pleckach podczas czytania o Victorze Hugo, nazywającym kanały pod Paryżem "Trzewiami Lewiatana"), ale najwięcej ma tego klimatu rodem z powieści Verne'a, który sprawia, że w serduszkach odkrywców odzywa się zew przygody.

Ukryty pod naszymi stopami świat, który kreuje przed czytelnikami Hunt, jest barwny, trochę niepokojący, ale równocześnie nęcący. Staje się miejscem, w którym ludzie mogą oddać się niczym nieskrępowanej pasji, sztuce, albo rozmyślaniom, gdzie mogą uciec od zgiełku miasta i przez wiele godzin pozostawać w ciszy i samotności. Miejscem, które i owszem, niektórym może wydawać się przerażające lub przytłaczające (tym bardziej gdy uświadomią sobie, ile ton ziemi znajduje się ponad ich głowami), innych jednak kojąco otuli swoją ciemnością, pozwoli odnaleźć samych siebie albo będzie wabić mgiełką tajemnicy, zapowiedzią niesamowitych przygód i odkryć.

Zachwyca również sama okładka książki, a wewnętrzna szata jest staranna, przemyślana i bogato ilustrowana. Jedyne, czego mi brakuje, to podpisy pod zdjęciami! Co prawda do wszystkich obrazków znajdziemy odniesienia w tekście, jednak zostałam wychowana we wierze, że zdjęcia należy podpisywać, dlatego te braki bardzo rzucały mi się w oczy!

Panicznie boję się ciemności, mroczne kanały i opuszczone tunele byłyby więc idealną pożywką dla wszystkich moich najgorszych koszmarów (przemierzałabym je w przekonaniu, że zaraz z ciemności wyłoni się zombie, mutant albo jakiś przerośnięty aligator). Ale czytanie o nich w wygodnym fotelu w bezpiecznym, suchym i (przede wszystkim) dobrze oświetlonym mieszkaniu, pozwoliło mi odczuć namiastkę tych niesamowitych przygód, zanurzyć się w intrygującym i różnorodnym podziemnym świecie, a także zdobyć wiele nowych ciekawych informacji.

Przeczytaj też

0 komentarze:

Prześlij komentarz