książki
recenzje
Caitlin Doughty - Kiedy umrę, zjesz mnie, kocie?
W tamtym roku skusiłam się na książkę Nekrosytuacje. Perełki z życia grabarza (moją opinię możecie znaleźć tutaj), spodziewając się ciekawej historii pełnej czarnego humoru. Ostatecznie trochę się rozczarowałam, bo pozycja ta nie była szczególnie zabawna. Ale czemu o tym wspominam? Ponieważ okazało się, że wszystko to, czego szukałam w Nekrosytuacjach, odnalazłam w Kiedy umrę, zjesz mnie, kocie?! Ta książka jest po prostu świetna! To idealne połączenie błyskotliwego humoru (często czarnego) i niesamowicie ciekawych informacji.
Zapewniam Was, że zaczniecie się śmiać już podczas czytania wstępu, pomyślicie sobie "ale to będzie cudowna lektura!" i nie będziecie mogli wprost doczekać się, co będzie dalej. Zdradzę Wam, że im dalej, tym lepiej!
Jeśli jednak właśnie pomyśleliście z oburzeniem, że jak to tak można śmiać się ze śmierci i że to się nie godzi, to już wyprowadzam Was z błędu. Autorka zupełnie nie miała zamiaru okazać braku szacunku zmarłym czy też ich krewnym w żałobie. Wręcz przeciwnie! Caitlin Doughty, właścicielka domu pogrzebowego, fanka zwiedzania starych, zapomnianych cmentarzy i aktywistka, poświęca swoje życie na promowanie akceptacji śmierci. Stara się przekonać ludzi, by przestali się bać faktu, że kiedyś każdy z nas umrze, a zamiast tego nauczyli normalnie rozmawiać o przemijaniu i żałobie. Założyła organizację Zakon Dobrej Śmierci (The Order of the Good Death). Promuje również alternatywne metody pochówku, takie jak pochówek naturalny i stara się zrewolucjonizować amerykański rynek pogrzebowy.
W Kiedy umrę, zjesz mnie, kocie? Doughty postanowiła wykorzystać pytania, które bardzo często zadają jej dzieci. Książka podzielona jest na rozdziały, a w każdym z nich autorka odpowiada na jeden z takich interesujących dylematów. Okazało się, że to naprawdę świetny pomysł, bo wszyscy wiemy, że dzieci nie boją się zadawać różnych dziwnych pytań, które dorosłym nie przyszłyby w ogóle do głowy, a nawet jeśli, to pewnie uważaliby za niestosowne zadawać je na głos.
A w końcu kto nie chciałby znać odpowiedzi na istotne pytanie, czy Twój kot faktycznie zje Twoje gałki oczne, kiedy umrzesz w mieszkaniu, albo czy babcię można po śmierci wysłać w łodzi na środek jeziora i podpalić strzałą.
Autorka często zwraca się bezpośrednio do czytelnika, tak, jakby faktycznie odpowiadała na pytania małych zaciekawionych dzieciaków - używa zabawnych zwrotów osobowych, spoufala się z nami. Na szczęście nie znaczy to, że tekst został napisany ubogim lub zbyt prostym językiem. Jest błyskotliwy, wciągający, niezmiernie ciekawy, a równocześnie bardzo przystępny. Każde fachowe określenie zostało obrazowo wytłumaczone.
W swoich odpowiedziach autorka przemyca wiele informacji na temat tego, jak wygląda praca w zakładzie pogrzebowym, ale również w jaki sposób postępuje proces rozkładu po śmierci. Nie powiedziałabym, że jest to książka obrzydliwa albo przeznaczona tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Doughty zdecydowanie nie stara się na siłę szokować czytelników (to naprawdę nie jest średniej klasy opowieść w stylu gore). Ale mówi prawdę i to bez owijania w bawełnę, więc jeśli ktoś jest szczególnie wrażliwy, to może powinien się dwa razy zastanowić, zanim sięgnie po tę książkę.
Doughty zdarza się poruszać także kwestie prawne (trudno o nich nie wspomnieć, kiedy jakiś brzdąc zastanawia się, czy będzie mógł w przyszłości przyozdobić kominek czaszką swojego taty). Niestety odnoszą się one jedynie do prawa panującego w poszczególnych stanach Stanów Zjednoczonych. W Polsce natomiast najprawdopodobniej niektóre kwestie mogą się różnić.
Książka została wydana z dbałością o szczegóły, w twardej oprawie, z przyjemną dla oka i zabawną okładką, która (musicie przyznać) już od pierwszego spojrzenia zachęca do przeczytania tej pozycji. A w środku znajdziemy jeszcze urocze ilustracje.
To naprawdę niesamowicie przyjemna i ciekawa lektura. Niestety, zdecydowanie za krótka! Mam nadzieję, że pozostałe książki Doughty też zostaną u nas wydane, że okażą się równie błyskotliwe i fascynujące i że zyskają rzeszę wiernych fanów. Jestem pierwsza w kolejce! (Edit. jedna z tych pozostałych już została wydana w Polsce!)