książki
recenzje

Melissa A. Schilling - Genialne umysły. Jak myślą seryjni wynalazcy
Wszyscy słyszeliśmy o Edisonie i jego słynnym E=mc^2, albo o Skłodowskiej, radzie, polonie i Noblu dla kobiety. Doceniamy wagę ich odkryć, ich niesamowity intelekt i poświęcenie dla nauki. Ale czy ktoś z Was kiedykolwiek zastanawiał się, co sprawiło, że słynni wynalazcy, z których spuścizny korzystamy do dziś, dokonali tak ważnych i przełomowych odkryć? Czy możliwe jest, żeby istniał jakiś magiczny zestaw cech szczególnych, które mogą zrobić z kogoś geniusza? Jeśli nigdy nie próbowaliście odpowiedzieć na te pytania, to spokojnie, Melissa Schilling zrobiła to za nas w Genialnych umysłach.

Czytałam w internetach, że ta książka nie będzie zbyt odkrywcza dla kogoś, kto już dobrze zna bibliografie najsłynniejszych wynalazców i odkrywców. Faktycznie coś może w tym być, bo większa jej część to opis życiorysów tych tytułowych "seryjnych wynalazców". Na szczęście dla mnie (i dla tej książki) nigdy jakoś szczególnie nie interesowałam się kompletnym życiorysem Einsteina albo Steve'a Jobsa, dlatego też dowiedziałem z tej książki naprawdę wielu nowych rzeczy. Wiecie, takich bardziej wyczerpujących niż to, że Tesla i Edison prowadzili wojnę o prąd, a Steve Jobs zrobił Apple'a. Naprawdę czułam się jak ignorantka, kiedy dowiedziałam się, jak mało wiem o Jobsie. Ale faktycznie, większość z tych informacji można przeczytać na Wikipedii, tutaj są po prostu zebrane w jednym miejscu z ładną okładką.
Niemniej jednak, życiorysy wynalazców to nie to, co w założeniu tej książki jest najistotniejsze. Schilling wykorzystuje je jako materiał badawczy, na podstawie którego będzie mogła przeprowadzić swoją analizę i przedstawić wnioski. Odnośnie czego? Otóż tego, czy istnieją jakieś konkretne cechy, które mogą doprowadzić do rozwinięcia u kogoś ponadprzeciętnego intelektu i umiejętności. Albo czy jakieś czynniki otoczenia, w którym rozwija się człowiek, mogą przyczynić się do narodzin geniuszu.
Tymi cechami są między innymi idealizm, czy poczucie własnej skuteczności, natomiast czynnikami - odpowiednie miejsce i czas. Dlatego też badaczka analizuje życiorys poszczególnych przypadków geniuszu, uwzględniając właśnie te elementy i to, jak duży wpływ mogły one mieć na wystąpienie u ludzi ponadprzeciętnych zdolności, dzięki którym w ogromnym stopniu przyczynili się do rozwoju nauki i zasłużyli na naszą pamięć nawet setki lat później.
Odbywa się to w następujący sposób - każdy rozdział to historia życia jednego z głównych przykładów innowatorskiego geniuszu. Na jej podstawie Schilling przedstawia jedną z cech, które, jak wydedukowała, mogły mieć wpływ na rozwój tegoż geniuszu. Potem natomiast bada, czy dana cecha występowała również u innych badanych obiektów i na tej podstawie wyciąga końcowe wnioski.
Książę czyta się przyjemnie, ale nie ukrywam, że jest to lektura, podczas której trzeba się naprawdę skupić, żeby skutecznie podążać za ciągiem logicznym w analizie Schilling. Przez niektóre fragmenty trudno jest przebrnąć, ale nie wydaje mi się, żeby wynikało to z ich niesamowitej złożoności (w końcu to nie fizyka kwantowa), tylko raczej bardziej ze sposobu ich opisania. Ale są też dobre momenty, przez które płynie się szybko i przyswaja dużo wiedzy. Równocześnie nie możesz poradzić nic na to, że porównujesz się do opisywanych tu ludzi, zastanawiasz, ile cech wspólnych możesz mieć z największymi geniuszami świata i czy jeszcze jest dla ciebie jakaś szansa. W końcu głównym pytaniem, na które próbuje odpowiedzieć w swojej książce Schilling jest to, czy mamy szansę "wyhodować" taki geniusz w sobie. Końcówka trochę mnie jednak zawiodła, bo ostatecznie nie wiem, czy mam jakąś szansę, czy nie.
To może być interesująca lektura. Myślę, że może przypaść mi do gustu :D
OdpowiedzUsuń