Daria Górka - Aż do śmierci

Opis na tyle okładki mówi, że ta książka "to głos oddany kobietom, które głosu nigdy nie miały".

Które cierpiały w milczeniu. Bo bały się, że nikt im nie uwierzy. Że zostaną uznane za złe żony. Że Bóg odwróci się od nich, gdy postanowią wyrwać się z koszmaru i złamać przysięgę małżeńską. Że odbiorą im dzieci. Bo strasznie wstydziły się swojej bezsilności i "słabości". Bo nie zdawały sobie sprawy z tego, jak niesamowicie naprawdę są silne. 

Powiedzmy sobie szczerze, jak długo bylibyśmy w stanie wytrzymać poniżanie, upokarzanie, pranie mózgu, słuchanie, że jest się nic niewartym śmieciem, bicie, gwałty? I to wszystko w swoim własnym domu, miejscu, które powinno być bezpieczną przystanią pełną spokoju i miłości. A niektóre z tych kobiet znosiły to przez ponad trzydzieści lat!

Ta krótka książka niesie ze sobą tak ogromne pokłady emocji, złości, bezsilności, strachu, bólu, wstydu. Osiem kobiet przedstawia w niej swoje potworne historie, opowiada o tym, jak przez lata były traktowane gorzej od rzeczy, jak były bite, zmuszane do prostytucji, cięte nożami(!). Pokazuje rany na ich ciałach, ale też dużo gorsze - rany na duszy, które być może już nigdy do końca się nie zagoją. W końcu lata spędzone w cierpieniu doprowadziły bohaterki tej książki do ostateczności, do finałowego aktu zrodzonego z desperacji, kiedy postanowiły się obronić i zabiły swoich oprawców. 

Teraz odsiadują wyroki za morderstwo. Daria Górka nie próbuje umniejszać ich roli jako morderczyń. Zresztą, żadna z nich też nie. Wszystkie zgodnie twierdzą, że zasłużyły na karę. Że zabójstwo nie było rozwiązaniem ich problemów. 

Racjonalni ludzie będą zadawać pytania "Czemu wcześniej czegoś z tym nie zrobiły?", "Czemu nie odeszły, zanim było za późno?". W końcu są infolinie, są placówki, które pomagają ofiarom przemocy domowej. I właśnie na te pytania Górka szuka odpowiedzi w swojej książce. Próbuje zrozumieć, co kierowało tymi kobietami, odnaleźć ich perspektywę.

Łatwo nam mówić, że "na ich miejscu zachowalibyśmy się inaczej". Ja sama chciałabym myśleć, że gdybym kiedykolwiek spotkała się z przemocą ze strony mojego partnera/męża, zareagowałabym od razu, rzuciła to wszystko i odeszła. Ale tak naprawdę nikt, kto nie był w takiej sytuacji, nie wie, jak by się zachował. Mam nadzieję, że nigdy się w niej nie znajdę i Wam również życzę, żebyście nie musieli na własnej skórze doświadczać takiego horroru. Ale z tego powodu prawdopodobnie nigdy nie będziemy mogli na prawdę odpowiedzieć sobie na te pytania.

To bardzo mocna i przejmująca pozycja, wzbudzająca w czytelniku wiele emocji. Niektóre zdania autentycznie sprawiały, że krew mnie zalewała. Inne doprowadzały mnie do łez. Oprócz wywiadów ze skazanymi kobietami, Górka umieściła w książce również wypowiedzi psychologów, pracujących z ofiarami przemocy domowej, strażników w więzieniach dla kobiet, prawnika, który zajmuje się między innymi ich obroną w sądzie. 

Moje główne przemyślenia po lekturze Aż do śmierci? Takie sytuacje zdarzają się zdecydowanie zbyt często. Być może nawet w naszym najbliższym otoczeniu. Może po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale jeśli kiedykolwiek zauważycie takie przesłanki u kogoś z Waszych najbliższych, Waszych sąsiadów, albo nawet przypadkowych ludzi na ulicy, nie stójcie bezczynnie. Reagujcie. Nie ma wymówek, że "to ich życie", że "nieładnie się wtrącać". Nieładnie jest prać swoją żonę po mordzie. Nieładnie jest pozostawać obojętnym.

Chciałabym, żeby jak najwięcej osób przeczytało tę książkę, bo w naszym społeczeństwie istnieje niestety takie przeświadczenie, że o brzydkich rzeczach nie powinno się mówić otwarcie. Że coś, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami, to nie nasza sprawa. A Aż do śmierci otwiera nam oczy na wielkie dramaty, które nie mają prawa bytu. I które mogłyby się zakończyć dużo mniej dramatycznie, gdyby ich ofiary (tak, te morderczynie to dalej ofiary) w porę otrzymały pomoc. 

Przeczytaj też

0 komentarze:

Prześlij komentarz